Nazywam się Jacek Dębski (1979)
Hmm..., właściwie to akwarium miałem od zawsze. Jak sięgam pamięcią, to kojarzy mi się, że pierwszy baniaczek z gupikami miałem w wieku 7-8 lat. Pamiętam, jak koleżanka przyniosła mi pierwsze mieczyki na lekcję religii w pierwszej klasie podstawówki, ale miałem radochę :)
Po jakimś czasie dostałem od kolegi ok. 80-cio litrowe akwarium z pokrywą po żółwiu, to był szczyt moich marzeń na tamte czasy. Przytargałem korzeń z lasu, nazbierałem kamieni w pobliskim parku, zasypałem żwirem, wsadziłem rośliny, nalałem kranówy i wpuściłem ryby (niestety nie miałem wtedy pojęcia o akwarystyce, raz na miesiąc wywalałem wszystko z baniaka, czyściłem kamienie, płukałem żwir i wymieniałem całą wodę lejąc ją prosto z kranu :/ ).
Potem był następny baniak... i następny... aż cały przedpokój był zawalony zbiornikami. Moja mama była dla mnie wyjątkowo tolerancyjna, tym bardziej, że oprócz baniaków miałem w domu psa, kota, myszki, szczury, papugi, kanarka i żółwia wodnego a to wszystko w 2 pokojowym mieszkaniu. W wieku ok. 15 lat niestety przerwałem przygodę z akwarystyką (zacząłem mieć inne zainteresowania... no wiecie o co mi chodzi... ;) i na akwarystykę brakowało czasu)